środa, 3 sierpnia 2016

Czerwony byk czyli tajemniczy Red bull i jego sukces.




Firma Red bull od zawsze budzi swego rodzaje kontrowersje. To chyba jedna z niewielu firm, która nie udziela o sobie żadnych informacji. Gdzie by nie szukać wszędzie znajdziemy podobne 'podstawowe' wiadomości jak: rok założenia, kto, ilość sprzedanych puszek, itp. Niestety wydobycie jakichkolwiek informacji od firmy jest praktycznie niemożliwe.

Red bull jako napój 'dodający skrzydeł' od początku istnienia miał jasno ułożoną strategię marketingową- inwestował w sport. Co najciekawsze sponsoruje sporty niszowe, które przyciągają znacznie mniejszą ilość ludzi, nie inwestuje w reklamę a mimo to ciągle jest o nim głośno. Firma idealnie wstrzeliła się w niszę sportową. Sponsoruje ludzi wybranych, ludzi z pasją, sportowych zapaleńców i freaków. Pokazuje ,że napój jest czymś wyjątkowym oraz jednocześnie dba o wizerunek i prestiż napoju. Od początku kładzie nacisk na to aby napój był łączony z odpowiednim stylem życia

Firma przeznacza na promocję marki ok 30% przychodów ze sprzedaży. Ile dokładnie? Nikt tego nie wie, ponieważ firma nie udziela tak dokładnych informacji.
Nie dowiemy się też jak wyglądają kontrakty ze sportowcami, ile dostają pieniędzy, ile kosztują 'bycze' imprezy sportowe.
Niemniej sprzedaż Red bulla rośnie, w roku 2015 sprzedano o 6,1% puszek więcej niż w roku poprzednim osiągając ponad 5,9 mld sprzedanych puszek napoju.

Co sprawia ,że tak chętnie sięgamy po ten konkretny napój energetyczny?
Smak? Tak naprawdę wiele napoi tego rodzaju jest zbliżone w smaku.
Skład? Większość napoi ma taką samą zawartość kofeiny i innych składników pobudzających.
Wygląd puszki? Równie zbliżony, taka sama pojemność, podobna kolorystyka.
A może cena? Błąd, przecież Red bull jest kilka razy droższy od innych napoi.
Najlepszą odpowiedzią będzie: przynależność do marki, do czegoś wyjątkowego, dla sportowych freaków . Chcemy być częścią świata Red bulla, picie tego napoju jest w jakimś stopniu modne. Napój w puszce z czerwonym bykiem jest uznawany za produkt marki premium a do tego jest dostępny praktycznie wszędzie. Na całym świecie każdy z nas rozpozna niebiesko-srebrną puszkę z czerwonym bykiem, na żółtym tle.



Czy kiedykolwiek jakaś firma powtórzy sukces Red bulla?

poniedziałek, 4 maja 2015

Product placement w: Transformers: Wiek zagłady

Postanowiłam ,że od czasu do czasu będę wrzucać post z cyklu Product placement w...

Wczoraj oglądałam w telewizji film Transformers 4 (wiek zagłady).
Nie mogłam oczywiście nie zwrócić uwagi na lokowane tam produkty. W filmie od samego początku sagi pierwsze skrzypce grała marka Chevrolet (Camaro, Aveo). W tej części oprócz Chevrlote'a znajdziemy Audi oraz wiele superszybkich aut takich jak: Pagani Huayra, , Bugatti Veyron, Lamborghini Aventador oraz Chevrolet Corvette Stingray. Nowoczesna super auta to jednak nie wszystko producenci w filmie pokazali również ciężarówki marek: Western Star, Freightliner i Oshkosh Defense.

Do produkcji swoje kilka groszy dorzuciła również firma produkująca opony Good Year oraz firma produkująca oleje do samochodów Royal Purple.
W najnowszej części Transformers nie mogło zabraknąć super pościgów a jaka inna firma dodaje skrzydeł jak nie Red Bull? :)




Lokowanie powyższych marek w takiej produkcji jest wręcz oczywiste. Super auta, wyścigi to i opony, oleje oraz...technologie. Z tej grupy marek w filmie widzimy Philips'a oraz firmę produkującą głośniki Beats.

Jednak miejsce niektórych marek jest dla mnie zastanawiające.
Victoria's Secret, którą można dostrzec w drugiej połowie filmu na autobusie...hm... co autor miał na myśli? Obstawiam ,że mało, który z panów wie co to za marka a ta część, która wie to i tak nie zwróci na to uwagi gdy przed oczami ma auta, które rozwijają prędkość 100km/h w mniej niż 3 sek ;) Ale...domyślam się ,że może to było dla damskiej części publiczności. Niestety myślę ,że w gronie odbiorców tej serii jest o wiele mniej kobiet niż mężczyzn.






Ciastka Oreo...kolejna marka, której lokowania tutaj nie rozumiem. Myślę ,że nie ma sensu się tutaj bardziej nad tym rozwodzić. Producent zapłacił za umieszczenie swojej marki i została umieszczona. Proste.





A pamiętacie scenę kiedy umięśniony Cade Yeager ( Mark Wahlberg) ląduje na ulicy jakimś kosmicznym statkiem i otwiera niebieską butelkę? Nie było łatwo mi odszyfrować pieniący się napój ale...<tadam> to Bud Light - piwo ,które produkuje Budweiser :)
Co jeszcze smacznego można znaleźć w ciągu ponad 2,5h seansu? Otóż taki wynalazek jak mleko w kartoniku Yili milk and C’estbon oraz odżywkę białkową Nutrilite.

W filmie jest widoczne też wiele 'ukrytych' marek, które dostrzegą tylko wierni ich fani. Co mam na myśli? np. okulary marki Oakley i Louis Vuitton, czapka Indian Motorcycles, garnitur Armaniego oraz bransoletka Gucci.

Widać ,że w produkcję włożono dużo czasu, serca i... pieniędzy. Ale przy wkładzie takich marek producent chyba nie musiał martwić się o budżet ;)


Piszcie w komentarzach jeśli zauważyliście jeszcze jakieś marki.

sobota, 10 stycznia 2015

product placement cz.1

Zjawisko product placement na dzień dzisiejszy tak powszechne ,że chyba każdy wie co oznacza. Lokowanie produktów widać już niemal wszędzie. Pomarańczowy znak "audycja zawiera lokowanie produktu" widzimy już nie tylko w filmach i serialach ale i codziennych 'śniadaniowych' programach telewizyjnych, programach rozrywkowych, a co najciekawsze komunikat ten słyszymy również w radiu.

Product placement dotarł do nas z Ameryki. W tamtejszych filmach zauważalne były okulary Ray Ban (Faceci w czerni), zegarki Omega (Apollo 13) i inne. Choć wówczas było to raczej przypadkowe, specjaliści od marketingu szybko zorientowali się ,że to doskonały sposób na promocję i reklamę produktów.
No i zaczęło się...

Jeszcze ok 6-7 lat temu 'występowanie' produktu w filmie czy serialu było rzadkie i mało zauważalne. Marka była widoczna ale w sposób naturalny była wkomponowała w 'krajobraz' filmu.
Dziś produkty wręcz atakują nas z większości produkcji filmowych. Kamera robi centralne zbliżenia na produkt oraz często (niestety) ruch aktora z danym przedmiotem jest mało naturalny przez co nie ma szans abyśmy nie zauważyli produktu.
Nie ma już 'zabawy' w wyszukiwanie produktu, odgadywanie co to, bo wszystko mamy podane na tacy.
W Polskich serialach aż roi się od promowanych marek. Reklamują się firmy ze słodyczami, chemią, kosmetykami, sprzętami elektronicznymi.
Lokowane produkty nie muszą być widoczne, bo jak pokazać np. ubezpieczenie emerytalne? Produkty mogą być promowane również poprzez dźwięk, np. spojler ze znanej stacji radiowej oraz wymówiona nazwa firmy wraz z jej krótkim opisem (czym się zajmuje a najczęściej co dzięki niej zyskamy).

Reklamowane produkty nie znajdują się w danym miejscu przypadkowo. Odpowiednie osoby muszą reklamować odpowiednie dla danej grupy odbiorów produkty. Śmieszne byłoby reklamowanie kremu na zmarszczki przez dziewczynki w wieku 12 lat, jednak te same aktorki idealnie sprawdzą się gdy będą piły sok Kubuś lub jadły jogurt Bakomy.

Product placement jest wbrew pozorom bardzo złożonym narzędziem komunikacji marketingowej. Przed ulokowaniem takiego produktu trzeba zastanowić się na 3 sprawami:
- do jakiej grupy docelowej skierowany jest dany produkt,
- kto powinien reklamować ten produkt aby jak najlepiej trafił do danej grupie docelowej,
- w jakim miejscu, otoczeniu oraz produkcji powinien być ulokowany (film, serial, program tv itp.)